sobota, 6 lipca 2013

WAKACJE - HandMade'y!




Cześć. Taki powrót sobie zaplanowałam na wakacje, ot tak, z nudy. Podczas wakacji mam zamiar robić „HandMade’y”  z kolegą.  Będzie to: Decoupage, Ozdoby z filcu, Rysowanie, Quilling. Program będzie prowadzony przez wakacje, a może nawet po, tylko w mniejszych ilościach. W najbliższym czasie na tym blogu pojawiać się zdjęcia tych „arcydzieł”, oczywiście nie wszystkich, tylko najładniejszych. Czekajcie na nie!
To NIE SĄ moje dzieła (na dole) 




sobota, 18 maja 2013

Inspiracja mleczem


Cześć :P Wpisów na blogu nie było kilka dni, bo nie miałam tej miłej motywacji, która daje energię i  chęć do pisania. Ale wróciłam (tu jest moment, gdzie wszyscy się cieszą!) i mam kolejny super-pomysł na wpis! Otóż, mlecz. Nic innego, tylko ten pospolity, nudny kwiatek, który można spotkać na wielkich morzach żółci. Składa się z długiej łodygi i liści podtrzymujących kwiat. Można go porównać na przykład do samooceny. Łodyga to umiejętności, liście to samoocena, a kwiat-sztuka autoprezentacji. Im ktoś ma więcej umiejętności, tym dłuższy trzon podtrzymujący samoocenę i sztukę autoprezentacji. Ale musi mieć również dużą samoocenę, by umieć dobrze się zaprezentować. Ale może być też tak, że ktoś ma mało umiejętności, czyli małą łodygę. Mała łodyga przecież nie przeszkadza w pokaźnym kwiecie! Można mieć więc małą łodygę i ogromny kwiat. Ale jednak ktoś ma te umiejętności, to istnieją zagrożenia, bowiem bardzo łatwo je zapomnieć, szczególnie te bardziej narażone na kontakt z innymi członkami społeczności. I tak w naszym mleczu: im bliżej łodyga jest gleby z kontaktem z innymi roślinami, trawą mrówkami, tym bardziej łamliwa. Można ją też porównać inaczej: Jeśli umiejętności mniej przydatne przy samoocenie łatwiej zapomnieć, to są to łamliwe części łodygi. Jeśli są bardzo przydatne, są bliżej kwiatu, więc bardziej elastyczne i odporne, mimo, że chudsze, czyli mniej wartościowe w życiu. Jeśli dojdzie do złamania jednej z pozornie „nieprzydatnych” umiejętności, czyli łamliwej łodygi, tym samoocena bardziej opadnie w dół. Jeżeli zegnie się elastyczną część, ona nie złamie się, tylko nagnie, i kwiat nadal będzie w dobrej formie. Lecz po czasie kwiat zacznie się kulić, autoprezentacja zmniejszy się. Taka magia.

poniedziałek, 13 maja 2013

„Jesteś moim najlepszym przyjacielem!”


Hej ;_; Dzisiaj jest ten znienawidzony, nielubiany przez nas wszystkich… Poniedziałek! (Tu jest ten moment, w którym macie się cieszyć) A co jest w Poniedziałek? Szkoła. A co jest w szkole? Uczniowie. A co się dzieje, gdy kilkadziesiąt nastolatków jest w jednym miejscu przez dłuższy odstęp czasu? Rodzą się miłość i przyjaźń. Dziś porozmawiamy o tym drugim. Przyjaźń jest czymś, czego każdy powinien kiedyś doświadczyć. Jest ona ważna dla ludzi, bo ludzie pragną spędzać czas z innymi, najlepiej, by daną osobę jak najbardziej znali. Wg. Wikipedii: Przyjaźń – według Arystotelesa, jedna z cnót, chociaż, w przeciwieństwie do cnót kardynalnych,  nie jest ona cnotą normatywną. Filozof ten twierdzi także, że istnieje kilka rodzajów przyjaźni: idealna (teleia philia, będąca wartością samą w sobie), oraz takie, z których każda ma spełniać pewien cel (przyjemność lub użyteczność). Przyjaźń to dla wielu oznaka hierarchii społecznej, pewien rodzaj rankingu. Książka pt.: „Mały Książę” mówi, że przyjaźń polega na oswajaniu przez nas zwierząt, roślin i ludzi, „Na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to, co oswoiłeś.”  Według tej logiki, możemy przyjaźnić się też z kotem, psem lub koniem, oraz z bratkiem, różą, żonkilem. Co oznacza, iż wcale nie musimy kontaktować się z prawdziwymi ludźmi. Równie dobrze możemy zastąpić ludzi manekinami, lalkami lub kukiełkami. Ale my jednak skupmy się na ludzkich przyjaźniach. W szkole przyjaźń łączy się z nieprzyjaźnią. Nieprzyjaciel twojego przyjaciela może przekazać ci plotkę na temat przyjaciela. W ten sposób nieprzyjaciel skłóci cię z twoim przyjacielem, a ciebie zgarnie do siebie, pocieszając, mówiąc, że to wina twojego dawnego przyjaciela. I tak oto tracisz przyjaciela i zyskujesz przyjaźń nieprzyjaciela twojego dawnego przyjaciela. (Zawrót głowy? Tak mi przykro…) A więc, zazwyczaj, gdy przyjaciel nie lubi kogoś, a masz do niego zaufanie, też miej go za nieprzyjaciela. Nie twierdzę, że musisz się do niego dopasować, ale skoro mu ufasz…  Tak czy siak, wśród przyjaciół istnieje także „chamstwo”. Chamstwo polega na celowym obrażaniu lub niepożyczaniu czegoś swojemu przyjacielowi. Jest to również celowe wyśmiewanie się, nawet w przypadku znajomych, ale nie przyjaciół. Jest też takie tajemnicze zjawisko o nazwie… chyba zdrada, ale ja mówię na to „zostawienie na pastwę losu”. Polega ono na całkowitym, lecz krótkotrwałym odtrąceniu przyjaciela. Może być wywołane np. znudzeniem się dotychczasowym przyjacielem, albo w momencie, gdy ktoś tylko udaje przyjaźń. Jest to niemiłe uczucie. Ale co ja tam wiem! Mam jeszcze mało lat i właściwie żadnych możliwości poznania życia. :(

sobota, 11 maja 2013

Kreatywni!


Cześć :) Dzisiaj jest już weekend, a przy dodatku jubileusz 6 dni istnienia mojego bloga! Sobota, ach, sobota! Dzisiaj też mieliśmy odrabiać 2 maja, czwartek, ale Ania, jak to Ania, nie poszła, bo zaspała i się obudziła o 11, kiedy to mieliśmy na zakupy jechać do Reala. Zakupy trwają ok. 2 godziny, więc sensu już nie było. Ale się nie martwcie, nic nie pisali. Chciałabym także poinformować, iż odtąd będę wstawiać wpisy co dwa dni. Brakuje mi również tematów powoli, więc prosiłabym, abyście pisali mi propozycje w komentarzach. A dzisiejszy temat brzmi… Kreatywność!  Wedle Wikipedii: „Kreatywność (postawa twórcza; od łac. creatus czyli twórczy) – proces umysłowy pociągający za sobą powstawanie nowych idei, koncepcji, lub nowych skojarzeń, powiązań z istniejącymi już ideami i koncepcjami. Myślenie kreatywne, to myślenie prowadzące do uzyskania oryginalnych i stosownych rozwiązań. Alternatywna, bardziej codzienna definicja kreatywności mówi, że jest to po prostu zdolność tworzenia czegoś nowego.” - To jest kreatywność. Niewiele ludzi posiada tą cechę, a jak już, najwięcej jest takich dzieci i młodzieży. Najczęściej za pobudzenie kreatywności odpowiada inspiracja, czyli coś jak pożyczanie cudzej idei i interpretowanie jej na własny sposób. Inspiracją może być wszystko: misternie wycięty krzew, łamigłówka logiczna, rzeźba w kolorowych plamach lub pięknie przyozdobiony koktajl. Wiele inspiracji jako obrazów powstaje dzięki inspiracji słowem pisanym, chęcią jego zilustrowania i przedstawienia wizualnego. Kreatywność rodzi się w twoim umyśle. Przykład? Jesteś projektantem ubrań damskich. Widzisz w sklepie normalny sweterek typowo szkolny z krótkim rękawem. Kupujesz. Jego kolory są następujące: jest to szara wełna przeplatana żółtą, brązową, pomarańczową i czarna nicią w tak zwane „diamenciki”. Dekolt w trójkąt. Zakładasz go na manekina. Patrzysz: za mało! Wchodzisz do Internetu, na fejsa. Reklama z lewej: H&M, jednolita bluzka ¾. Reklama z prawej: Długi naszyjnik z brylantem. Masz takie rzeczy w szafie, więc zdejmujesz sweterek z manekina, zakładasz koszulkę ¾ w kolorze kremowym, jednolitym, z wciętym dekoltem, ponownie zakładasz sweterek i naszyjnik. Przypatrujesz się uważnie. I tu ci coś iskrzy. Rysujesz projekt: kremowa tunika z kołnierzem do połowy ubrania, bez rękawka. Tekstura kołnierza jak w swetrze. Tadam! Oto twój nowy projekt. I tak działa inspiracja.

czwartek, 9 maja 2013

"Idę spać..."


Witam ;) Przepraszam, że wczoraj wpisu nie było. Nie miałam czasu na napisanie, znalezienie obrazku, tematu i opublikowanie postu, a dziś pojawił się nieco później. Ale ostatnio za bardzo nie ogarniam, a dziś był ciężki dzień… Zacznijmy od tego, że spóźniłam się na zawody i w rezultacie na nich nie byłam. Potem był Polski, pani się zdenerwowała i dostałam tróję z kartkówki. Ale trója to tylko trója, nic się nie stało i w ogóle. Potem mama zwolniła mnie z trzech ostatnich lekcji, wracam do domu, godzinę - dwie luzu i do sklepu, potem po lekcje od koleżanki. Następnie na dwór z koleżankami, jak wrócę, robię lekcje, potem szybko odnoszę lekcje, szybki prysznic i posiłek. Uff. To był ciężki dzień. Po jedzeniu drzemka. I tu dochodzimy do sedna. Sen. Według Wikipedii naszej niezawodnej - „Stan czynnościowy ośrodkowego układu nerwowego cyklicznie pojawiający się i przemijający w rytmie okołodobowym, podczas którego następuje zniesienie świadomości (z wyjątkiem świadomego snu) i bezruch. Sen charakteryzuje się ustępowaniem pod wpływem czynników zewnętrznych.” Sen to dla wielu relaks po ciężkim dniu w szkole lub pracy, dla niektórych powinność nocna, ale jest wiadome, że wiele ludzi lubi spać. Podczas snu też szybciej rośniemy, odzyskujemy siły na nowy dzień intensywnej pracy. Ludzie śpią od 6 do nawet 10 godzin w ciągu nocy, wiele też przysypia w ciągu dnia. Zwierzęta śpią więcej. Żyrafy śpią tylko dwie godziny dziennie! Niewiele ludzi mogłoby tyle wytrzymać bez snu. Nietoperze i koty śpią dziesięć razy więcej niż żyrafy - aż 20 godzin! Jednak lepiej nie zabawiać się w żyrafę, niedobór snu może źle Nan nas wpłynąć. Skutki są poważne, brak snu może zaburzać wam nastrój, utrudnić skupienie, spowolnić reakcję. Możecie zacząć przeceniać swoje możliwości i stracić motywację. W skrajnych przypadkach oznacza to halucynacje, a nawet śmierć. Sen jest dobry dla was, dla waszego relaksu, energii, siły, motywacji, zdrowia i przede wszystkim życia. Więc pamiętajcie, by dobrze się wyspać, ale na pewno nie na lekcji Polskiego! ;)




wtorek, 7 maja 2013

"Rasa jest iluzją, a rasizm rzeczywistością"


Witam c: Dzisiaj nie wydarzyło się nic specjalnego. Szkoła - 5 lekcji (Yay) i do domu. Potem nuda, komputer, telewizor i wymyślanie tematu na bloga. No to tak myślę, że sobie na fejsa wejdę, Może coś ciekawego będzie. Patrzę na reklamy z lewej - czekolada. Z prawej - czarne pieski. I co mi się kojarzy? Mieszkańcy Afryki, co przeradza się w rasistów, co przeradza się w rasizm. Wyłączam moją przeglądarkę, odpalam Worda. Idę po książkę pt.: „Mała książka o rasizmie” autorstwa Mamadou Diouf ‘a.  I piszę o rasizmie, właśnie w tej chwili. Napisałam to, co teraz czytacie, niektóre rzeczy zaczerpnięte z rzeczonej książki, niektóre oparte na mojej opinii. A więc? Rasizm to według cioci Wikipedii   „Zespół poglądów głoszących tezę o nierówności ludzi, a wynikająca z nich ideologia przyjmuje wyższość jednych ras nad innymi. Przetrwanie tych "wyższych" ras staje się wartością nadrzędną i z racji swej wyższości dążą do dominowania nad rasami "niższymi". Rasizm opiera się na przekonaniu, że różnice w wyglądzie ludzi niosą za sobą niezbywalne różnice osobowościowe i intelektualne.” Ludzie boją się odmienności tak bardzo, że gardzą „niższymi rasami” i traktują je niekiedy jako niewolników, którzy są warci tylko tyle, by im służyć. Niektórzy próbują walczyć z rasistami. Inni boja się swojego koloru skóry, bo wiedzą, że rasizm jest realny i boją się pogardy. Jak na przykład cytat ze wspomnianej wcześniej książki: „Jestem człowiekiem bezbarwnym. Nie pytajcie, skąd pochodzę! Moją ojczyzną jest Ziemia.”  A czy istnieją rasy? Oczywiście, rasą jest na przykład pers, egipski mau czy syjamski. Ale czy ludzie dzielą się na rasy? Pewnie. Różnica między Azjatą, Afrykańczykiem a Europejczykiem widać gołym okiem. Ale niektóre kultury to nie rasa, jak między innymi „rasa żydowska”. Nie ma takiej rasy, jest tylko naród żydowski. A’ propos słowa „Żyd”: Wiele ludzi używa takiego określenia na skąpca, dusigrosza. jak nazywamy takie zjawisko? Albo ktoś jest antysemitą, albo rasistą. A czymże jest stereotyp? konstrukcja myślowa, zawierająca komponent poznawczy (zwykle uproszczony), emocjonalny i behawioralny, zawierająca pewne fałszywe przeświadczenie, dotyczące różnych zjawisk.” - jak mówi nam nasza ciotka, Wikipedia. Prowadzą one do dyskryminacji - konkretnych działań, zachować skierowanych przeciwko innym ludziom. Resztę tematu dam wam do uzgodnienia z własnymi przekonaniami. 

poniedziałek, 6 maja 2013

Ach, to szufladkowanie!


Cześć :P Dzisiaj nie było zwykłego dnia. Pierwszy dzień w szkole po majóweczce i w dodatku poniedziałek. Wiadomo przecież, jak niektórzy nie lubią poniedziałków. Jednak mnie nie było na większości lekcji, bo zawody lekkoatletyczne. Wyniki mierne. Gdy wróciłam do domu, prawie nie czułam nóg, a mama chora i do sklepu trzeba iść. I tu się zaczyna główny temat na dziś, bo w drodze do sklepu  przechodziłam obok Azjaty.  Rasistą nie jestem, ale tacy ludzie chodzą po świecie. Tutaj zadałam sobie pytanie: Dlaczego szufladkujemy ludzi? Czemu nie możemy być równi sobie? Otóż ludzie żyją we własnych szufladach, we własnych klatkach, pudłach. Jeśli ktoś jest z nie twojej ligi, nie masz prawa z nim rozmawiać. Załóżmy, że dana osoba, nazwijmy ją Marek, jest typem sportowca, jeździ na zawody i ma szóstki z wf-u, ale z innych przedmiotów jest kiepski. Marek jest popularny w szkole, ma atletyczną budowę ciała, jest opalony i wysoki. Drugą naszą postacią będzie Robert, kujon zamiłowany w grach wideo typu MMO, komiksach i technologii. Startuje w licznych konkursach z matematyki, ma same szóstki i piątki, a z wf-u ma marną dwóję. Jest słaby i niski, ma bladą skórę. Nasz bohater, Marek stoi na holu szkoły i rozmawia ze swoimi kolegami z zawodów. W takiej sytuacji Robert nie podejdzie do Marka, bo są w innych szufladach, innych klatkach. Taki Marek też nie podejdzie do Roberta i nie powie mu, że jest spoko koleś i chciałby się z nim przyjaźnić, bo jego towarzystwo karze mu zadawać się ze swoimi, a takimi osobami, jak nasz Robert - gardzić i nie zauważać. Dlaczego tak jest? Każdy żyje w innym świecie. Robert nie widzi nic poza światem fantasy i sci-fi oraz swoimi kolegami  z kółka szachowego. Marka interesują wyniki w sporcie, popularność w szkole i podrywanie dziewczyn. Tak jest skonstruowany świat w Europie i Ameryce Północnej, czyli w krajach najbardziej „rozwiniętych technologicznie”. Tego już nie da się zmienić, jak bardzo by się próbowało i dążyło do celu. Trudno. Trzeba to jakoś przetrwać.